Chablis nad Bałtyk!
Blog kategorie
Nowości
Wino Domaine Nigri Pierre de Lune
Wino Domaine Nigri Pierre de Lune
  • #Francja
  • #białe
  • #słodkie
  • #tropiki
  • #krągłość
  • #balans
  • #wielowątkowość
  • #do książki
  • #randka
  • #uroczystość
  • #koneser
  • #kobieca dusza
62,00 zł
Bestsellery
Wino Domaine Sergent Les Noyers Madiran
Wino Domaine Sergent Les Noyers ...
  • #Francja
  • #czerwone
  • #wytrawne
  • #tanina
  • #porzeczka
  • #czekolada
  • #zioła
  • #uroczystość
  • #koneser
  • #grill
  • #ziąb
  • #piwniczka
78,00 zł
Wino Maison Zoeller Pinot Gris Cuvée Réservée
Wino Maison Zoeller Pinot Gris C...
  • #Francja
  • #białe
  • #wytrawne
  • #gruszka
  • #jabłko
  • #oleistość
  • #świeżość
  • #do książki
  • #randka
  • #uroczystość
  • #kobieca dusza
  • #dla laika
59,00 zł

Chablis nad Bałtyk!

Lato w Polsce na pewno nie jest nudne. A to zabawi nas pyton grasujący nad Wisłą, a to Obcy wpadną na ten ziemski padół i w czynie społecznym popracują w polu, celebrytka naocznie uzasadni na plaży swoją celebryckość, a amerykańscy naukowcy wleją w nasze serca nadzieję, że zjadanie na czczo pęczka posiekanego koperku, to cud antidotum na pożerane kilogramami gofry i lody. A właściwie na to, co się w wyniku ich pożarcia odkłada tu i ówdzie.

Chablis nad Bałtyk!

Lato w Polsce na pewno nie jest nudne. A to zabawi nas pyton grasujący nad Wisłą, a to Obcy wpadną na ten ziemski padół i w czynie społecznym popracują w polu, celebrytka naocznie uzasadni na plaży swoją celebryckość, a amerykańscy naukowcy wleją w nasze serca nadzieję, że zjadanie na czczo pęczka posiekanego koperku, to cud antidotum na pożerane kilogramami gofry i lody. A właściwie na to, co się w wyniku ich pożarcia odkłada tu i ówdzie.

 


Jest jednak taki letni lejtmotyw, który odkąd pamiętam (rok 1982, wyjazd bladym świtem Warszawą 223, z bratem na tylnym siedzeniu pod pierzyną, mama próbuje złapać falę na małym tranzystorowym radyjku na baterię, kierunek Dziwnów, podróż zdaje mi się trwać wieczność) stanowi refren, więcej, rytm każdego lata w Polsce. To ona, jak cesarzowa, władczyni absolutna, decyduje, kto będzie wygranym, a kto przerżnie lato z kretesem, kto będzie królem plaży, a kto waletem chińczyka, bierek i warcabów. Kto zbankrutuje na atrakcjach zabijających dziecięcą nudę, a kto w spokoju konta przetrwa wakacyjne wojaże. Pogoda. Ratuje w chwilach niezręcznej konwersacyjnej ciszy, buduje solidarność niezależnie od poglądów politycznych, statusu majątkowego, religii; jest powodem euforii i depresji, kryzysów małżeńskich i jakże potrzebnego obecnie wzrostu demograficznego. Niektórzy uciekają przed nią na południe szukając rozwiązań pewnych jak sycylijska sierpniowa spiekota. Odchodzą od pokerowego stolika, w którym trzeba postawić wszystko na jeden termin. Ileż tracą! Lądują w gnuśnej, przewidywalnej, a przez to nudnej jak diabli stabilizacji, pozbawionej smaku zwycięstwa okraszonego okrzykiem: ale mieliśmy pogodę! Ten felieton ma być o winie i choć na razie na to nie wygląda, to jest tak w istocie. Rozumowanie ma tu kierunek następujący. Lato to wino białe. Synonim świetnej bieli to chablis. Chablis walczy od zawszej z chimeryczną jak stara panna pogodą. Jest to zarazem ważny powód jego niezwykłości. Zupełnie jak lato w Polsce. Chciałoby się dopisać: co było do udowodnienia. A teraz rozwinięcie. Czy wiecie Państwo czym był rok 2016 dla Chablis? Prawdziwym końcem świata. Najpierw był kwiecień i przymrozek, który dotknął 1000 hektarów upraw w apelacji, potem maj, zresztą trzynastego i potężny grad, który zniszczył ponad 400 ha. W czerwcu plaga trzecia — padało tak, że wyczerpał się sześciomiesięczny limit wody. Zupełnie jakby Najwyższy chciał się wykręcić ze starej umowy z Noem. Potem jednak przełożył wajchę i w sierpniu przygrzało, aż grona zaczęły smażyć się na krzakach. Bo Chablis, to apelacja, w której producenci muszą wykazywać się stalowymi nerwami, zwłaszcza wiosną, kiedy uprawy bywają niszczone przez niskie temperatury. To tutaj do perfekcji opanowano metody zapobiegania przymrozkom — opryski wodą, pokrywającą lodem  młode pędy i stanowiącą dla nich dość paradoksalną ochronę oraz piecyki olejowe, które widowiskowo rozstawione pośród krzewów, podnoszą nieco temperaturę całej winnicy. Efekt zniczy na polski cmentarzach w dniu Wszystkich Świętych. Pogoda na krawędzi, w synergii z niezwykłym wapiennym siedliskiem (słynny wapień kimmeridge) daje wina krystalicznie czyste, sprężyste, energetyczne, mineralne, długie. Jeśli umiejętnie dotknąć je beczką, stają się prawdziwie pomnikową egzemplifikacją białego wina totalnego. Na koniec. Ten 2016, armagedon, co do jakości nie był wcale taki zły. Produkcja spadła o ponad połowę, ale Chablis zachowało tożsamość i charakter. Pamiętajcie o tym Państwo siedząc w namiocie w czasie ulewy nad polskim morzem. Wasze latorośle (nomen omen)
lepiej zapamiętają te bierki i cieknący tropik, niż drinki z palemką sączone gdzies przy hotelowym basenie przez Was i nowo poznanego wuja Helmuta. Na pewno warto się na ten czas zaopatrzyć w butelkę dobrego chablis, będzie jak Wasz trener personalny w walce z pogodą. Zwycięstwo macie w kieszeni !

Polecamy
Wino Domaine Ellevin Chablis
Wino Domaine Ellevin Chablis 1-er Cru Vaucoupin


do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl